Wybrałam się z Ori dzisiaj na banotówkę. Jak zwykle ją puściłam, ale dzisiaj jej się coś odmieniło.. Zamiast biegać, hasać, skakać itp. wolała węszyć i obserwować, wszystko raczej statycznie. Nawet nie biegała zbytnio z pieskiem, którego spotkała, tylko za nim chodziła i go wąchała :P Gdy wróciłyśmy do domu, to od razu w ogródku się położyła. Ewentualnie się trochę pobawiła piłką, ale musiałam jej w tym pomóc :) To chyba przez tę wiosnę... :D
Starałam się zrobić te nieliczne zdjęcia w ruchu.
W ogrodzie.
babcia ściska smutaska wiosennego :-)
OdpowiedzUsuńa bo wszyscy byście chcieli żebyśmy tylko biegały i skakały. kochamy to ale czasem jest tyle ciekawych zapachów albo nastrój bardziej leniwy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
klara