Ori - znaczy pudełko... ale pełne niespodzianek.
niedziela, 11 marca 2012
Oriczka "rozpruwacz".
Tak wygląda(ła) zabawa Origamki z jej pluszową kością :)
Mmmm... smakuje jak kurczak.
Nikt nie odbierze mi mojej zabawki!
To nie jaa... Samo się zrobiło.
Taki ze mnie aniołek :)
2 komentarze:
Ivvy.
11 marca 2012 16:09
hahaha no nieźle... śliczne zdjęcia :)
Odpowiedz
Usuń
Odpowiedzi
Odpowiedz
Minori ad Majus
12 marca 2012 13:56
no odziedziczyła talent po tatuniu ;)
Odpowiedz
Usuń
Odpowiedzi
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hahaha no nieźle... śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńno odziedziczyła talent po tatuniu ;)
OdpowiedzUsuń