Z powodu małej choroby nie spędziłam dnia "na grobach" jak wszyscy, więc siedziałam w domu. Jednak nie mogłam zmarnować takiej pogody i nie porobić jakichś fotorelacji z szaleństw Origamki w ogrodzie. Z jej wiekiem coraz trudniej jest mi ustawić ostrość, bo trudniej jej ustać w miejscu ;) Może jest to też wina nie do końca sprawnego sprzętu niestety (dobawił się kontuzji) ;/
yummy :)
U Kiry jest całkiem na odwrót - spokojna i umie ustać w miejscu, ale też ma już swoje lata :) Była (i jest!) moją pierwszą psią miłością ;D
duuża już Ori <3 świetne zdj.! :)
OdpowiedzUsuńLewitująca Ori :)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie...mnie też dopadło jakieś choróbsko :/ zdjęcia super! te nasze maluchy tak szybko rosną... dużo zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńdziękuję p. Olu i wzajemnie - powrotu do zdrowia ;)
OdpowiedzUsuńfakt, dzieci już duże ;D